niedziela, 16 sierpnia 2015

Lubię...

Lubie...

Lubie lody waniliowe. Z rodzynkami. Lubię wierzyć, że jest w nich prawdziwa wanilia, a nie tylko wanilina (a fu) i tona cukru. Lubię też lody bazyliowe z Łukty. Tak bazyliowe. Są też pietruszkowe, gdyby ktoś wolał natkę pietruszki w zielonych lodach.

Lubię wino. Czerwone bardziej niż białe. Się pozmieniało. Ale nadal lubię, gdy kieliszek jest ładny :)

Lubię bańki mydlane. Właściwie to uwielbiam bańki mydlane! Kocham bańki mydlane! Pod każdą postacią. I te duże, i te małe. I te ogromne. Te w których można zamknąć człowieka. Ostatnio "poznałam" duże bańki mydlane, w których za pomocą dmuchnięcia można stworzyć mniejsze bańki. C U D O!
 
Lubię blogowe wyzwania. Czemu? Właściwie nie wiem. I tak zwykle piszę o tym, co mi się zamarzy, a blogowe wyzwanie jest gdzieś cieniem.

Lubie spotkania ze znajomymi. Często się okazuje, że urwał nam się kontakt zupełnie niepotrzebnie, albo, że mamy ze sobą więcej wspólnego niż byśmy przypuszczali. Kocham moich przyjaciół. Tak, Kocham. Przez duuuże "K".

Lubię spędzać czas z moimi dziećmi. Lubię sprawiać im drobne przyjemności. Wywoływać uśmiechy na ich buziach. Czasem mam ich dość. Zamknęłabym w klatce. Dała milion książek. I kredki. Niech się dzieje, co chce. Ale to tylko czasem ;)


Lubię spędzać czas sama ze sobą. Z kawą. Ze spokojem w głowie. Z dobrą (mniam mniam) książką. To dobry czas.

Lubię jeździć autem. Bardziej po bezdrożach, niż arteriach. Wąskim asfaltem przez las. Lubię.

Lubię czuć słońce na twarzy. Poranne. sierpniowe. To, które budzi się równie powoli, jak ja.

Lubię być na wsi, u mamy. Z kawą w kropkowym kubku witać dzień. Z hałasującymi dziećmi. Z głową pełną pomysłów. Z planami na przyszłość. Lubię. Sierpniowe poranki lubię.


I  to jest właśnie wakacyjne spełnienie, choć coś takiego jak "wakacje" już dawno dla mnie nie istnieje. I choć może to ni z gruchy, ni z pietruchy, ten wpis jest inspirowany Owsianką i kawą i jej wyzwaniem blogowy.  #blogujezowsiankaikawa

1 komentarz:

  1. Twój tekst niesie spokój i ciszę :)
    Nawet nie wiem dlaczego. Aż zamarzyła mi się filiżanka kawy, kieliszek z grubego szkła z czerwonym winem. A w tle szum lasu przerywany śmiechami dzieci :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli zostawisz kilka słów od siebie :)