Wiedziałam, że temat kawy dla ochłody będzie wymagał ode mnie trochę kreatywności. Bo... Zimnej kawy nie lubię! No nie lubię i już! Kawa ma być gorąca. Nawet, gdy żar leje się z nieba, moja kawa parzy. Mimo, że z mlekiem. Zimna kawa jest dla mnie czymś absolutnie niepijalnym. A próbowałam wielu wariacji. I z lodem w kostkach, i z lodami, i z bitą śmietaną, i z lodem kruszonym i z bardzo zimnym mlekiem... Nic z tych rzeczy mi nie odpowiada...
Dla ochłody zjadam lody :) I do kawy i bez kawy. A jak jestem w Krakowie, to wybieram się do świątyni konsumpcji - Galerii Krakowskiej. Bynajmniej na zakupy, na lody! Do Kawiarni 4D, którą znajdziemy zarówno na poziomie -1, jak i na samej górze, na poziomie +1. Wśród wielu smaków, znajdziecie też kawowe :) Pyyyyyszne :)
Wpis powstał w ramach drugiego dnia wyzwania blogowego:
Lody są dobre na wszystko i tyle w temacie :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńW Krakowie polecam lody na ul. Św. Jana "Argasińscy"- według mnie najlepsze, warto spróbować:)
OdpowiedzUsuńPrzyznaje szczerze, że tam jeszcze lodów nie jadłam. Jak wrócę do domu, trzeba będzie nadrobić :) Teraz męża tam mojego wysłać mogę, żeby posmakował :) Mężu mój?
Usuń