poniedziałek, 1 lutego 2016

Nienaukowo o fotelikach

Foteliki samochodowe mają służyć bezpieczeństwu dziecka. Nie przewożeniu go z miejsca na miejsce, ale przewożeniu bezpiecznemu. Dlatego też wybór fotelika jest nie tylko bardzo ważny, ale też trudny. Tekstów na ten temat powstało mnóstwo i nie będę powielać zawartych w nich informacji. Odeślę do mądrzejszych od siebie. Ale zanim to zrobię przedstawię Wam kilka zasad wyboru odpowiedniego fotelika samochodowego. Kilka, nie wszystkie ;)


1.  Jak najdłużej tyłem.
W Polsce obowiązuje przepis, aby dziecko do ukończenia roku jeździło w samochodzie tyłem w tzw kołysce, czyli foteliku z przedziału wagowego 0-13 (jest to dla niego najbezpieczniejszy fotelik. Zapewnia kręgosłupowi odpowiednie oparcie, ciężka głowa jest odpowiednio chroniona.). Specjaliści jednak uważają, że wożenie dziecka w samochodzie tyłem jest najbezpieczniejsze i należy przewozić dziecko w tej pozycji jak najdłużej (choćby do 4 urodzin). Nie sposób się z nimi nie zgodzić. Chyba że na tylnej kanapie coś drze się w niebogłosy, bo nie znosi jeździć tyłem. Chyba że ktoś aż dławi się łzami. I nici z bezpieczeństwa, bo zestresowana matka/ojciec nijak nie mogą skupić się na drodze. W takiej sytuacji delikwenta powyżej roku lepiej wozić przodem do kierunku jazdy. Młodsze muszą się męczyć. A rodzice razem z nimi.

2. Testy i gwiazdki.
Testów przeprowadzanych na fotelikach trochę jest. Nie będę Was nimi zanudzać. Grunt, że foteliki dostają oznaczenia, gwiazdki, punkty itp. Im więcej, tym lepiej. Samo dopuszczenie do sprzedaży nie jest żadnym poświadczeniem bezpieczeństwa fotelika. Nie jest i tyle! I proszę mi nie wmawiać, że jak rząd pozwala coś sprzedawać, to od razu znaczy, że jest to dobre i bezpieczne.
Wybieramy fotelik z możliwie wysokimi ocenami w testach. Kupujemy, montujemy... STOP! Zanim kupisz fotelik, choćby najbezpieczniejszy, przymierz do niego swoje dziecko, a fotelik przymierz do samochodu. Co Ci po testach i gwiazdkach, kiedy fotelik będzie niedostosowany do dziecka (za duży, za mały, z nieodpowiedniej klasy wagowej)? Co Ci po wysokim standardzie, jeśli nie będziesz w stanie zamontować fotelika w aucie? 
Kupno fotelika z super notami nie zwalnia Cię też od konieczności prawidłowego zamontowania fotelika w aucie i odpowiedniego zapięcia pasami dziecka. Żadne luźne zapinanie nie wchodzi w grę. Lepszy fotelik bez gwiazdek, prawidłowo zamontowany, z mocno przypiętym dzieckiem, niż luźno bujający się najdroższy, najbardziej wypasiony.

3. Klasy wagowe.
Klas wagowych fotelików jest kilka i nie zostały wymyślone od tak sobie. Foteliki z różnych klas wagowych dostosowane są do potrzeb dzieci w różnych fazach rozwojowych. Nie zapinamy dziecka ważącego 10 kilo w foteliku z grupy 15-36. Zbyt wczesne zmienianie fotelików na te z wyższej grupy nie jest dobrym pomysłem. Zwłaszcza, że foteliki z grupy 15-36 nie posiadają pięciopunktowych pasów bezpieczeństwa. Ale waga to nie wszystko. Gdy nasz dwulatek osiągnie wagę 15 kg nie oznacza, że mamy go od razu przesadzić do fotelika z wyższej klasy. Ważna jest nie tylko waga, ale też wzrost, wiek i temperament. Ten ostatni jest szczególnie istotny, kiedy przechodzimy n a foteliki, w których dziecko przypinane jest pasami samochodu, czyli foteliki >15 kg.

4.Używki.
O tym, aby nie kupować używanego fotelika słyszał chyba każdy. A jeśli nie słyszał, to mówię. Nie kupujcie używanych fotelików! Tylko co mają powiedzieć Ci, których nie stać na nowy fotelik w dobrej klasie, a chcieli by zapewnić dziecku maksimum bezpieczeństwa? Rady są dwie: a) kupić tańszy fotelik średniej klasy i zamontować go najbezpieczniej jak się da; b) kupić używany fotelik z pewnego źródła. Czemu tak istotne jest czy fotelik był, czy nie był używany? Fotelik musi być bezwypadkowy. W innym razie poziom bezpieczeństwa, które zapewnia, znacznie spada. Gdy fotelik jest uszkodzony może być niebezpieczny. Drobiazgiem jest to, że niektóre foteliki odkształcają się po jakimś czasie, więc fotelik może być niewygodny dla naszego malucha.

5. Podkładka to nie fotelik.
Polskie prawo zezwala na przewożenie na podkładkach dzieci, które skończyły 3 lata i osiągnęły wagę 15 kg. Podkładka to nie fotelik. Nie zapewnia ochrony głowy podczas zderzenia bocznego. Nie daje możliwości regulacji ułożenia pasa bezpieczeństwa (aby zapewniać bezpieczeństwo musi opierać się na ramieniu, nigdy na szyi!). Ale można z niej korzystać. Inną kwestią jest, czy się powinno.

6. Jedź bezpiecznie.
Nie ważne jaki wybierzesz fotelik, jeździj bezpiecznie, bądź skupiony, uważaj na drodze. Niezależnie od tego, jaki fotelik ma Twoje dziecko, to Ty, kierowca, jesteś głównym buforem bezpieczeństwa. 


A teraz odsyłam Was do mądrzejszych od siebie. Wybieracie fotelik? Zajrzyjcie na www.osiemgwiazdek.blogspot.com oraz www.fotelik.info (tu szczególnie polecam zapoznanie się z zestawieniem wyników różnych fotelików w testach).

3 komentarze:

  1. My wybierając fotelik mieliśmy nie lada trudność. Nie posiadamy samochodu i to jest problem. Zdarza nam się jednak jeździć.I chociaż żal było trochę wydawać pieniędzy na coś czego używamy rzadko, to jednak kupiliśmy porządny, montowany tyłem do 4 r.ż dziecka. Teraz znajomi się tylko czasem dziwią, że czemu jeździ jeszcze tyłem nasze dziecko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jazda tyłem to jedna z najistotniejszych dla mnie rzeczy podnoszących poziom bezpieczeństwa. Chłopiec jeździł tak mniej więcej do osiągnięcia 2,5 roku. Niestety, Dziewczynka nie lubiła tak jeździć i płakała nawet na widok samochodu. Kiedy przestawiliśmy fotelik przodem do kierunku jazdy pokochała podróżowanie.
      Pierwotny plan zakładał wożenie ich obojga do 4 urodzin. Ale życie ułożyło się inaczej ;)

      Co do reakcji znajomych, niektórzy nasi znajomi się dziwili, że nie przestawiliśmy Chłopcu fotelika od razu po pierwszych urodzinach!

      Usuń
  2. Bardzo fajny tekst kawko :) My jeszcze pewnie długo nie zmienimy młodej fotelika, ale wybierając go kierowaliśmy się tym wszystkim, o czym pisałaś. Mała jeździła tyłem dopóki nie skończyła 1,5 roku. Stwierdziliśmy, że jeździmy w sumie tak niewiele i tylko po najbliższej okolicy osiągając maksymalnie zawrotną prędkość 60km/h, że można już ją przerzucić na oglądanie świata przodem do kierunku jazdy :) Niestety dzieci często nie lubią takiego jeżdżenia i pewnie stąd w PL prawne ustanowienie, że do roku muszą.

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli zostawisz kilka słów od siebie :)