środa, 28 października 2015

Jestem w bajce! Czyli wpis z serii "Przygody z książką"

Czas płynie zaskakująco szybko i już czas na kolejny wpis w ramach, zorganizowanych przez Dziką Jabłoń, Przygód z książką.

Tym razem postanowiłam Wam napisać o polskiej, młodej firmie, która tworzy książki spersonalizowane. Jakiś czas ostrzyłam sobie zęby na tę pozycję i trzecie urodziny Chłopca okazały się być idealna okazją, aby otworzyć nieco szerzej portfel. 


No więc od początku. Sprawcami całego zamieszania jest Jestem w bajce. Tworzą oni książki, w których bohaterem jest Twoje, moje, konkretne dziecko. Książka jest szyta, nie klejona, co jest ogromnym plusem. Kartki nie są kartonowe, ale nie są też miałkie i cienkie. Powiedziałabym, że są w sam raz dla rączek trzylatka. Poręczny też jest format (książka jest jeszcze w kartonie, nierozpakowana po powrocie z mazur, więc jej nie zmierzę) - kwadratowy, lub zbliżony do kwadratu. Oprawa twarda. Nie bez znaczenia dla mnie jest fakt, że jest to polska firma (z lżejszym sercem robiłam przelew ;) ).

Wybrałam tytuł "... 'Złota Rączka' i pojazdów bolączka". Był to strzał w dziesiątkę! Chłopiec nie tylko idealnie pasuje do tytułu, ale też uwielbia tę książkę! A przecież o to chodzi! Aby dziecko miało radość z czytania, opowiadania, oglądania!

UWAGA!!!! Z każdej ilustracji patrzy na Was uśmiechnięty Chłopiec!










Wpis powstał w ramach projektu Przygody z książką:

https://dzikajablon.wordpress.com/2015/10/06/przygody-z-ksiazka-trzecia-edycja-projektu/


13 komentarzy:

  1. super! kiedys dostalismy podobną książkę dla timków! superowa na prezent

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawy pomysł na prezent, chociaż tytuł przyprawia mnie o ból zębów - dobrze, że wewnątrz tekst nie jest rymowany ;)
    i tylko jedno, to samo zdjęcie wklejone na każdej stronie? wydaje mi się, że w tej cenie można byłoby samemu zrobić bardziej urozmaiconą fotoksiążkę, ale z drugiej strony wiem, ile z tym roboty... czyli w sumie dobrze, że firma polska :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Opowieść jest ciekawa i koresponduje z zamiłowaniami Chłopca :)
    Pewnie że dałoby się w tej cenie zrobić fotoksiążkę, ba! Można książkę napisać, zrobić, uszyć... Ale to nie dla tak leniwej istoty jak ja, obdarzonej zerowym talentem ;) Ja oddałam sprawę w ręce ludzi, którzy się tym zajmują ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przybijam piątkę - kiedyś zachciało mi się zrobić fotoksiążkę i klęłam potem nad nią całymi dniami. Nie wiem, może podeszłam do sprawy zbyt ambitnie, a może po prostu mam jakieś kompulsywne zaburzenia, bo każdą stronę dopieszczałam w nieskończoność, non stop wprowadzając kosmetyczne poprawki. Miałam potem tej książki serdecznie dość :)

      Usuń
    2. No właśnie, nie dość, że się człowiek narobi, to nie zawsze jest zadowolony z efektu końcowego ;)

      Usuń
  4. Będę musiała poszukać tej pozycji :-) dzięki za wpis :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. To na pewno fajny prezent dla dziecka :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zabawny pomysł. spersonalizowane książki to niezła myśl i... radocha dla dzieciaków. my kiedyś coś podobnego robiłyśmy, ale bardziej wyklejanka-kolaż-dorysowywanka na bazie zdjęć córki, była fajna zabawa.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie lada gratka dla takiego małego konesera jakim jest Chłopiec :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale fajny pomysł na prezent!!! Mają jeszcze inne warianty?

    OdpowiedzUsuń
  9. MEGA! Widziałam kiedyś już gdzies u kogoś taką opcję, też bylam zachwycona :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli zostawisz kilka słów od siebie :)