wtorek, 1 marca 2016

Sekrety małe i duże

W tym miesiącu prawie całkowicie pochłonął nas projekt Dziecko na Warsztat. Nie bez przyczyny - temat to matematyka! Wpis warsztatowy znajdziecie TU.

Ale mimo iż bawiliśmy się namiętnie matematyką, nie zapomnieliśmy o projekcie 12 sekretów. Temat na luty to "Sekrety małe i duże". Żeby nie było już matematycznie, nasze małe i duże sekrety oscylują wokół... zwierząt wszelakich. A to (w przeciwieństwie do matematyki, która pasowała przede wszystkim Chłopcu) temat głównie dla Dziewczynki.

Że zwierzęta są różne, że wszystko jest różne, zauważyć łatwo. Ale jak wytłumaczyć dwulatce, które zwierzątka są małe, które są duże? I dlaczego młode niektórych gatunków, mimo, że małe to i tak są  duże? Oto jak uczyliśmy się o małych pszczółkach i wielkich słoniach.

Książki. Książki, książki, książki. Mamy ich wiele. I w wielu poznajemy zwierzęta. W części książek znajdujemy młode zwierzęta wraz z rodzicami. Dla Dziewczynki takie zwierzątko zawsze jest małe, nieważne, czy to żaba, czy żyrafa. Młode zwierze zawsze jest małe, bo duża jest jego mama.

 Krowa i cielaczek

Niektóre książki pokazują nam, że w świecie zwierząt są wyraźne różnice w wielkości zwierząt. Słoń jest większy od jelenia, jeleń od pantery, pantera od lemura, a lemur od zaskrońca. Tylko że perspektywa książek często bywa zakłócona, a różne zwierzęta pojawiające się na różnych kartach nie stanowią dobrego odniesienia do wielkości. Oto kilka naszych książek.




Układanka drewniana. Dziewczynka ma taką drewnianą układankę, w której należy dopasować młode owady i ślimaka do ich mam. Mamy więc małą pszczółkę, motylka, biedronkę i ślimaka, którzy przy swoich niewielkich rozmiarów rodzicach wydają się być całkiem maleńcy.


Zwierzęta duplo - to fatalny rekwizyt do nauki wielkości zwierzątek. Wszystkie są mniej więcej takie same. Dlatego wyobrażamy sobie, jak mogą wyglądać prawdziwy niedźwiedź, wiewiórka i koza i dzielimy figurki na "małe", "średnie" i "duże".




Udajemy zwierzęta. Chodzimy po pokoju i wymyślamy, w jakie zwierze się zmieniamy. Gdy jest to zwierze małe, padamy na czworaki i tak wędrujemy po pokoju. Gdy przyjdzie nam do głowy większe zwierze, np. dzik przyjmujemy postawę wyprostowaną. Kiedy pojawia nam się w głowach stworzenie naprawdę ogromne (oczywiście dinozaur, ale równie dobrze mógłby to być słoń) wyciągamy w górę ręce i chodzimy na palcach.

 piesek
 niedźwiedź

gąsienica

Dziewczynka i mama + książki anatomiczne. O tym, że dzieci zwierząt różnią się od swych rodziców nie trzeba ani Chłopca ani Dziewczynki przekonywać. Przecież są mniejsze, słabsze. Lwy nie mają tak okazałej grzywy, a małe kotki nie są wcale zwinne tak, jak duże koty. Chłopiec i Dziewczynka wiedzą też, że różnią się ode mnie i swego taty. Różnic wbrew pozorom jest sporo:
  • tata ma brodę
  • rodzice mają więcej zębów niż Chłopiec i Dziewczynka
  • mama ma piersi (małe, ale są)
  • "starsi ludzie" mają włosy w miejscach, w których dzieci włosów nie mają - "Mamo, a kiedy będę miał włosy na nogach jak tata?"
  • dorośli są wyżsi
  • i ciężsi.

Tu prócz rozmowy i obserwacji przyszły nam z pomocą książki anatomicznie, które skrzętnie wertujemy. O "Encyklopedia dla dzieci. Było sobie życie" możecie poczytać TU a o "Moje ciało. Pytania i odpowiedzi" - TU :)


Wpis powstał w ramach projektu 12 sekretów

3 komentarze:

  1. Bardzo fajny sposób aby dziecko zaznajomiło się ze zwierzakami ;) Kto wie, może pobawię się tak z moją chrześnicą ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chłopcu i Dziewczynce najbardziej przypadło do gustu udawanie zwierząt :) Polecam! Świetna zabawa!

      Usuń
  2. Udawanie zwierzaków przednie :D Fajnie Wam wyszły te zabawy, a DUPLOwe króliczki to jakieś giganty :D

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli zostawisz kilka słów od siebie :)