środa, 16 grudnia 2015

Kolor jest dla wszystkich

Kolor. Dodaje energii lub wręcz przeciwnie - uspokaja, wycisza. Ma moc lecenia smutku i przywoływania wspomnień. Potrafi dodać naszemu życiu smaczek. Kolor. Ma moc. A jeszcze większą moc ma stwarzanie. Gryzmolenie. Rysowanie. Kolorowanie.

Obecnie ta moc jest nie tylko w rękach dzieci, ale została dana też dorosłym, wraz ze społecznym przyzwoleniem na bawienie i leczenie się kolorem, dzięki modzie na kolorowanki antystresowe dla dorosłych. Moda modą, ale dorośli, który od zawsze lubili kolorować, nie muszą teraz podkradać kolorowanek swoim dzieciom, bo na księgarnianych półkach jest istne zatrzęsienie tytułów! Każdy znajdzie coś dla siebie! Wybór jest przeogromny! I tu pojawiam się ja z moją bardzo subiektywną listą kolorowanek dla dorosłych! Lista obejmuje tylko tytuły, które mam na stanie, więc jest absolutnie niekompletna. A ocena książek jest bardzo, ale to bardzo subiektywna. Kolejność wymienianych pozycji jest przypadkowa.

1. Królestwo zwierząt. Millie Marotta.
Wydawnictwo Arkady
Mój niekwestionowany faworyt. Ot tej książki zaczęłam moją przygodę z kolorowankami dla dorosłych, dzięki czemu nie musiałam prosić dzieci o użyczenie ich kolorowanek. Rysunki stworzone przez Marotte są wspaniałe i bardzo szczegółowe. Marotta ma swój styl rysowania, bardzo trudny do podrobienia. Dominują tu motywy zwierzęce, ale często fauna i flora przeplatają się, tworząc małe arcydzieła.
Nie bez znaczenia jest jakość wydania. Książka ma kwadratowy format. Grube kartki są białe i gładkie, dzięki czemu kolory są soczyste i żywe. Książka jest szyta - nie ma mowy o wypadaniu kartek czy łamaniu grzbietu. Niepokolorowana zachwyca, co dopiero, gdy nabierze barw!
Jeszcze dwa słowa o liniach - są one dość cienkie, ale bardzo wyraźne.








 2. Tajemny ogród. Johanna Basford.
Wydawnictwo Nasza Księgarnia.
Niecierpliwie czekałam na tę pozycję. Przebierałam kredkami w oczekiwaniu na cudowne ilustracje, jakże inne niż w "Królestwie zwierząt". Moje pierwsze wrażenia opisałam TU. I mimo, że książka zawiera przepiękne ilustracje, nie sięgam po nią często. Zdecydowaną wadą jest sposób wydania. Papier nie jest biały i gładki (jak to ma miejsce w przypadku "Królestwa zwierząt"), jest raczej kremowy i "kudłaty". Trzeba się do niego przyzwyczaić, bo koloruje się po nim zupełnie inaczej. Mam też odczucie, że kolory tracą na nim moc. Książka jest klejona, co oznacza, że nie pokolorujemy w całości ilustracji, która obejmuje całą stronę, lub strony dwie. W książce znajdziemy też sporo błędów, powtórzeń, czy drobnych niedoróbek. Książka ma kwadratowy format
Mimo wszystko często sięgam po Tajemny ogród. Piękno ilustracji i bogactwo szczegółów cieszą moje oko. I choć koloruje się ją inaczej, to nadal jest to bardzo przyjemne kolorowanie.
Linie - cienkie, dość wyraźne, ale delikatne.






3.Inwazja Bazgrołów. Pomysł Ziffin. Ilustracje Kerby Rosanes.
Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Jakże inne jest to wydanie od "Tajemnego ogrodu". Ilustracje są jednostronne, a z tyłu znajduje się gruby karton idealnie usztywniający. Kartki są grube, białe, a papier dość gładki. Książka jest klejona, ale z założenia jest to "blok rysunkowy" z wyrywanymi kartkami.
Z każdej kartki wyglądają na nas mniej, lub bardziej sympatyczne stworki. Domagają się nie tylko pokolorowania, ale też bazgrania. W końcu to "Inwazja bazgrołów"!
Linie - czarne, dość grube, wyraźne.





4.Relaksujące Mandale. Jim Gogarty.
Wydawnictwo Samsara
 Kolorowanka jest zbiorem mandali. Na pierwszy rzut oka wydają się proste i odrobinę nudne (?). Moje pierwsze wrażenie nie było zbyt dobre. Przyzwyczajona do mnogości szczegółów z poprzednich kolorowanek byłam zawiedziona prostotą mandali. Do czasu, gdy nie zaczęłam ich kolorować. Mimo pozornej prostoty, pokolorowanie jednego obrazka zajmowało mi trochę czasu. Najważniejsze jednak, że pozwalało mi się zrelaksować, a to było głównym celem.
Książka jest dość gruba i klejona. Ilustracji jest aż 100 i są tylko na jednej stronie, co jest dużym plusem. Papier jest cienki, ale za to biały i gładki.
Linie - czarne, grube, bardzo wyraziste.







5. 52 tygodnie z rysunkami, które uskrzydlają. Kalendarz 2016.
Wydawnictwo Arkady
Każdy tydzień opatrzony został dużym rysunkiem po prawej stronie. Rysunki są rzeczywiście uskrzydlające, bo na kartach znajdziemy szarobure i pstrokate, ale wszystkie skrzydlate, czyli ptaki, ważki, motyle, biedronki. Mnóstwo skrzydeł, które mogą nam pomóc wzbić się do gwiazd w 2016 roku.
Kartki są grube, białe i dość gładkie. Kalendarz jest szyty, nie ma więc mowy o latających kartkach.
Linie - czarne, wyraźne, raczej cienkie, ale zdarzają się też grube.







6. Inspiracje Koty.
Wydawnictwo Olesiejuk.
Podobnie jak w przypadku "inwazji bazgrołów", książka ta jest z założenia blokiem rysunkowym z kartkami do wyrywania. Z tyłu znajdziemy gruby sztywny karton, idealny na podkładkę. Książka otwiera się niestandardowo, bo nie w bok, ale w górę. Ten pomysł bardzo przypadł mi do gustu. Zabrakło mi jednak usztywnienia przedniej okładki i obrócenia obrazków tak, aby po przekręceniu książki można było kolorować przeciwną stronę.
Koty są piękne! Po prostu piękne. Rysunki są bardzo szczegółowe i niestandardowe. Koty są często jakby wycięte z danej faktury, co czyni obrazek lekko niedokończonym. Znajdziemy tu bardzo dużo drobnych szczegółów i delikatnych zdobień.
Linia jest delikatna, cienka i gęsto przebiegająca.








7. Carnet de coloriage. Ludvic Jacqz.
Clairefontaine
Broszura zawiera kwiatowe ornamenty w stylu mandali. Ilustracje są bardzo szczegółowe i dość rzeczywiste, w większości przedstawiają kwiatowe wariacje. Papier kremowy, nie gładki, taki jak w "Tajemnym ogrodzie". Sprawia jednak wrażenie ciemniejszego, bo na ilustracjach znajdziemy dużo czarnych elementów. Książka jest klejona.
Linie są różne, raz grube, na innych kartach cienkie.





8. Hinduskie motywy, Kolorowanie i bazgranie.
Wydawnictwo Olesiejuk.
Jeszcze nie miałam okazji bliżej zaznajomić się z tą pozycją, ponieważ dostałam ją dwa dni temu. Ilustracje nie są tak dopracowane jak w przypadku Marotty czy Basford, ale mają swój urok. Papier jest biały, dość gładki. Ilustracje umieszczone są jednostronnie. Książka jest klejona, ale nie jest utrzymana w konwencji "bloku z wyrywanymi kartkami", przez co ciężko będzie pomalować brzeg obrazka od strony klejenia.
Linia jest cienka, często niedbała, dość wyraźna.







A pomyśleć, że moja śp. Babcia, kilka lat temu, kolorowała zwykle kolorowanki dla dzieci, aby zachować sprawność oka i umysłu!


https://dzikajablon.wordpress.com/2015/10/12/przygody-z-ksiazka-3-blogi-w-projekcie/

Lećcie zobaczyć, co u innych uczestników projektu "Przygody z książką"!

9 komentarzy:

  1. Agnieszko, ty to wszystko kolorujesz? Piękne! Matko, ja mam tylko Zaczarowany Las:) Uwielbiam czasem sobie usiąść i pokolorować chociaż kawałek. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, nie mam aż tyle czasu na kolorowanie, ile bym chciała. Zdarza się, że koloruję razem z Chłopcem i Dziewczynką, każdy swoją kolorowankę :)Chłopiec zawsze wybiera mi najtrudniejsze wzory do pokolorowania ;)

      Usuń
  2. Rany, nie wiedziałam, że tych kolorowanek jest tak dużo, zdecydowanie Koty i Tajemniczy Ogród są najpiękniejsze dla mnie. Chyba na Nowy Rok sobie sprawię, na wieczorne malowanie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To co pokazuje, to tylko ułamek tego, co oferuje rynek :)

      Usuń
  3. No dziewczyno, szacunek! Ja mam w domu 3 z tych, które tu przedstawiłaś, i w każdej udało mi się pokolorować po 5-6 stron maksimum. Leżą na półce i patrzą na mnie z czarno-białym wyrzutem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tez mam multum tych kolorowanek podpowiem ze mozna je kupic w hipermarketach tesco , kaufland nawet kilka kupilam za jedyne 10 zl naawet w biedronce mozna spotkac te kolorowanki po 18 czy 19 zl dokladnie nie pamietam ale naprawde warto zakupic chociaz jedna .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można je też zakupić w księgarniach internetowych :)

      Usuń
  5. No no, a w wakacje była jedna z trudem zdobyta :D Pięknie Ci się kolekcja powiększyła kawko ^_^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrobiła się wręcz gigantyczna :D szkoda, że czas na kolorowanie się tak nie powiększa :D Ale nadal "Królestwo zwierząt" Marotty to moja największa miłość.

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli zostawisz kilka słów od siebie :)