Jesteśmy. Ostatnio stale zajęci. W matni chorób (Chłopca), wiecznie przesuwanych szczepień (Dziewczynki), zmian wyjazdów i trybu pracy (Męża mego), wizyt, badań (moich). Wpadliśmy też w zaklęty krąg "Co jutro na obiad?" i "Czy dla wszystkich już mamy prezenty pod choinkę?". Matni i kręgów jest wiele.Coś tam robimy, tworzymy, bawimy się, czytamy. Ale nie ma czasu na fotografowanie, opisywanie. Jesteśmy tu i teraz. Codziennie. W każdej minucie, w każdej chwili.
Gdy wieczorem kładę Chłopca spać, chcę, by zasypiał sam. Daję mu buziaki, opowiadam bajkę, czytam. Mówię, że bardzo go kocham. I że chcę, aby spróbował zasnąć sam.
Co wieczór mój synek zadaje różne pytania. Co wieczór prosi, aby mu opowiadała, jak było, gdy był mały. Więc opowiadam.
"Jak się urodziłeś, mama mówiła na Ciebie 'Kaczuszka', bo byleś żółciutki, jak kaczuszka. Musieliśmy przez to zostać dłużej w szpitalu. Mama bardzo się o Ciebie martwiła. Gdy wróciliśmy do domu, czekał na nas Tata i kot. Wszyscy bardzo się cieszyliśmy, że możemy być razem."
Kot?
"Kot miał na imię 'Mucha'. Bawiliście się razem. Ale było tu dla nas za mało miejsca i kot nie miał gdzie się schować, aby mieć trochę spokoju i własnej przestrzeni. Musieliśmy go oddać, aby było mu lepiej. Teraz mieszka w większym mieszkaniu, a do towarzystwa ma dwa inne koty."
"Zawsze lubiłeś książki. Siadałeś przy półce i każdą książeczkę dokładnie oglądałeś. Ale to musiały być kartonowe książki. Miałeś małe, niezgrabne rączki i cienkie kartki mogłyby się szybko zniszczyć. A z kartonowymi świetnie dawałeś sobie radę. Teraz jesteś już dużym chłopcem i świetnie radzisz sobie też z cienkimi kartkami w książkach."
"Nad Twoim łóżeczkiem wisiała karuzela. Z tymi robaczkami, na których teraz można gwizdać. Bardzo lubiłeś na nią patrzeć."
A mój Miś?
"Misia dostałeś od Babci. Bardzo go pokochałeś. To taki kochany Miś, jak i Ty."
"Lubiłeś ze mną gotować. Zawsze siedziałeś w takim specjalnym wysokim krzesełku i przyglądałeś się co robię w kuchni."
I opowiadam, i opowiadam. O tym, że gdy był mały, tata spalił obiad, bo wszyscy zasnęliśmy. O ty, że pierwsze święta spędził u Babci i jechaliśmy samochodem całą noc. O tym, że gdy był w moim brzuchu lubił słuchać muzyki. Że zawsze lubił kołysanki. Że już czas spać...
To jest mój refleksyjny wpis dla Was. Nasze sekrety dzieci, a konkretnie jednego Dziecka - naszego Chłopca.
Bardzo piękny i nostalgiczny wpis. Chłopiec ma swoje sekrety, takie o których sam nie wie i odkrywanie ich z mamą na pewno jest cudownym przeżyciem dla niego :)
OdpowiedzUsuńWzruszyłam się...
OdpowiedzUsuńWspominkowo, ciepło, trochę sentymentalnie... :-) czasem wieczorem tż tak opowiadam Córci :-)
OdpowiedzUsuń