Moje dzieci zafascynował krater wprost do głębin zwierzęcych chrap. Nos, w którym można dłubać, dłubać i dłubać ;) Z tym, że otworek robi się mniejszy i mniejszy. A my dowiadujemy się, które zwierze ma największy, a które najmniejszy nos ;)
Mnie osobiście ta książka jakoś szczególnie nie porwała. Dziury w
nosach nie zrobiły na mnie szczególnego wrażenia, opisy też nie. Za to
moje dzieci ją uwielbiają i zawsze jest wojna o to, kto książkę w danej
chwili przegląda i kto dłubie w której dziurce. Jak dobrze, że są po dwie ;)
Muszę przyznać, że ilustracje są bardzo fajne. Ładne, kolorowe, duże zwierzęta (wbrew tytułowi książki, nie zawsze z młodym). Wszystkie przedstawione zwierzęta to wegetarianie (nie wiem, czy było to zamysłem autora), z których większość je trawę (w opisach brzmi to dość niepokojąco, ale moje dzieci są jeszcze zbyt małe, żeby rozumieć pewne zwroty dwuznacznie ;) ).
Ja książki ani nie polecam, ani nie odradzam. Patrząc, jak Chłopiec i Dziewczynka się o nią kłócą, mogę napisać, że oni polecają :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi miło, jeśli zostawisz kilka słów od siebie :)