Morze! Morze! Morze! Dziś, ze specjalnymi pozdrowieniami dla tych co w mieście, dla tych co w Krakowie, dla tych co im do morza za daleko lub nie po drodze. Dziś wspominamy nasz wypad nad morze...
A morze, oprócz tego, że piękne i z zaśmieconą plażą, to niesie ze sobą morze nauki! Woda jest mokra. I zimna. Piasek jest ciepły, miękki. Są muszelki, patyczki (pomijamy śmieci). Morze szumi. Fale uderzają o brzeg. Mewy wydają te swoje śmiejące się odgłosy. Sensorycznie - super. Dla rozwoju mowy - super. A co najważniejsze - morze i plaża to frajda dla dzieciaków.
Było moczenie małych Dziewczynkowych stóp.
Było zagrzebywanie ich w piasku.
Nieodzowny Agent "kakak"
Matka się relaksowała.
Zbieracze muszelek.
Zbieracze muszelek zbierali też wszelkiego rodzaju śmieci i wyrzucali ich do wielkich, żółtych, rzucających się w oczy koszy na śmieci. Niektórym za ciężko było podnieść szacowne cztery litery i wyrzucić niedopałki lub patyczki od lizaków...
Gdy będziecie na nadbałtyckiej plaży, nie zapominajcie, że mimo iż plaża zaśmiecona, to piasek jest piasek ;) Jest miękki i daje super doznania nie tylko małym, ale i dużym stopom, rączką i całemu ciału. Polecam także zabrać krem do opalania z wysokim filtrem i woreczek na śmieci ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi miło, jeśli zostawisz kilka słów od siebie :)